On tego chciał? Chciał mnie pocałować? Czemu? Już od kilku dni tego chciał? Nie! To niemożliwe! Przecież mówił, że nie ma szans obudzić w nim uczuć. Chociaż może to nie uczucia. Może... może tylko chciał, jak to oni mówią, mnie przelecieć. Po moim trupie, kochany.
Powoli się od niego odsunęłam tak by nie wzbudzać podejrzeć.
-Chodźmy może do środka. Robi się zimno- powiedziała Skyler, która najwidoczniej zauważyła moje zażenowanie tym, że wszyscy się na nas patrzą. Miała rację. Było bardzo niezręcznie.
Pozbieraliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy do środka. Zayn cały czas na mnie patrzył. Wypalał dziury w moim ciele. Nie uwiedzie mnie. Nikt nie zyska mojego serca. Jedynie Rick dostał jego niewielką część. Kochałam go nad życie...zyskał tak maleńką część moich uczuć a ja byłam w stanie oddać za niego życie. To jednak prysło. Aż boję się pomyśleć co byłabym w stanie zrobić dla kogoś komu oddam całe serce.
-Gramy z butelkę!- krzyknął Eddie gdy wszyscy znaleźliśmy się w salonie.
-Nie możemy pooglądać filmów? Jestem zmęczona- zaczęła żalić się Kelsey.
-Kel no chodź- błagał Ethan
-Jak chcecie grać w butelkę to grajcie we czterech. No chyba, że Diana zagra z wami- powiedziała i spojrzała na mnie.
Lekko pokręciłam głową by dać znak, że też jestem za oglądaniem. Gdyby Blair i Rick wymyśliliby grę w butelkę Lee byłaby pierwszą osobą, która siadłaby na podłodze z flaszką w dłoni. Jest szalona. Ja również... tak mi się wydaję. Ona mnie tego nauczyła. Gdy tu przyjechałam byłam zwykłą, trochę zbuntowaną, dziewczyną. Ona i chłopaki obudzili we mnie to co ukrywało się przez tyle lat.
Chłopaki zrezygnowali i zajęli miejsce na podłodze. My usiadłyśmy na sofie a Kelsey chwyciła pilota. Skakała po kanałach aż w końcu zatrzymała się na jakimś filmie grozy.
-Oglądamy to!- krzyknęła Skyler- Film jest o takiej dziewczynie, którą prześladuje seryjny morderca. Nikt nigdy nie może go znaleźć. W pewnym momencie wszystko wychodzi na jaw...
-Dobra nie mów dalej!- skarcił ją Charlie
-Ten film jest strasznie podobny do tej historii z Piorunem. Czasami zastanawiam się czy działa on według tego scenariusza- zaśmiała się szatynka.
Piorun. Dawno nie słyszałam tego przezwiska z czyichś ust. Zawsze to ja mówiłam sobie go w myślach. Chwyciłam koc pod którym kilka dni temu spałam wraz z Zayn'em. Malik rzucił mi spojrzenie i wydawało mi się, że pamięta tamtą noc. Razem z dziewczynami okryłyśmy nogi i wpatrywałyśmy się w ekran telewizora. Oglądanie filmu, który naprawdę przypomina działania mordercy mojej matki to wcale nie jest nic pięknego. Skyler widziała co mówi...to było życie Pioruna. Problem tylko w tym, że film wyszedł na początku tego roku. Może to historia oparta na faktach, ale nigdy nie słyszałam by druga część filmu zdarzyła się naprawdę. Diana nie! To nie jest prawda! To nie jest historia Brian'a White'a! Nie myśl tak! Nawet nie wiem jak on wygląda. Nie widziałam człowieka, który doszczętnie zniszczył moją rodzinę. Zawsze wyobrażałam go sobie jako umięśnionego, opalonego bruneta z tatuażami, przecież gdyby tak nie było mama dałaby sobie radę. Nie była słaba. Mimo wszystko nie była! Kiedyś ktoś ukradł torebkę starszej pani, która mieszkała w domu obok. Moja mama pobiegła za nim i odebrała ją. Nie bała się niczego. Jestem pewna, że nie odeszła bez walki. Jestem przekonana, że Piorun zapamiętał jej śmierć. W dwa dni po jej śmierci policjanci powiedzieli nam, że pod jej paznokciami znaleźli jego naskórek...broniła się.
-Wiecie, że ta bajeczka, iż Piorun zabija podczas burzy to nie prawda?-zapytał Ethan
Wszyscy spojrzeliśmy na niego. Każdy wiedział, że tak właśnie się dzieje... Brian zabija wraz z uderzeniem pioruna. Byłam pewna, że Ethan bredzi przez dużą ilość alkoholu w jego krwi, no bo jakie inne wytłumaczenie tu pasuje?
-Nie patrzcie na mnie jak na debila. Piorun morduje sześć razy w roku, co dwa miesiące. Nie ważne czy jest burza czy nie. Jakiś idiota musiał to wymyślić. White zabija już na całym świecie. Nie gadają tego w brytyjskich mediach, bo chcą uspokoić aferę, ale mój kuzyn strasznie wciągnął się w tą sprawę. On dalej zabija. 12 grudnia, wtedy zabije po raz kolejny...jak co roku- powiedział z uśmiechem
Go to śmieszy? Bawi go to wszystko? Idiota!
Nie mogłam już tego słuchać. Szybko wstałam z kanapy i zaczęłam iść i stronę korytarza prowadzącego do mojego pokoju.
-Diana!- krzyknął Zayn- Co się stało?
Szłam dalej. Gdy stałam już wystarczająco daleko od nich, odwróciłam się.
-Brian White zamordował moją matkę- powiedziałam bez jakichkolwiek uczuć i odeszłam.
Chciało mi się płakać. Po raz pierwszy od bardzo dawna chciałam wyć. Matka nie była moim całym światem, ale mimo wszystko była moją matką. Nienawidziłam jej- fakt, ale po części ją kochałam.
Weszłam do 'swojego' pokoju i usiadłam na łóżku wpatrując się w okno. On gdzieś tam jest, pomyślałam. Co jeśli wróci do Anglii? Do Londynu? Co jeśli już tu jest?
Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Zayn. Stał oparty o futrynę i skanował mnie wzrokiem. Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi, odwróciłam się do chłopaka plecami i zamknęłam oczy. Usłyszałam jak zamyka drzwi i idzie w moją stronę. Wolno kroczył po drewnianych panelach pozostawiając zgrzyt za każdym krokiem.
-Nie odwracaj się do mnie plecami- warknął
Zbyłam go. W pewnym momencie poczułam szarpniecie a po chwili leżałam przygwożdżona do materaca. Zayn trzymał moje nadgarstki aż bolało.
-Puść mnie- syknęłam, ale nie próbowałam się wyrywać i tak bym przegrała
-Nigdy nie odwracaj się ode mnie gdy chcę z tobą porozmawiać, rozumiesz?
Patrzyłam prosto w jego oczy. Nie mogłam odczytać żadnych emocji. Był zły czy rozbawiony?
-Nie będę z tobą rozmawiać. Jesteś pijany a poza tym wydaję mi się, że nie mamy o czym dyskutować.
-Czemu nie powiedziałaś mi o Brian'ie i morderstwie twojej matki?- syknął, ale poluźnił uścisk.
Spojrzałam na niego z pogardą. Oczekuje ode mnie opowieści o całym moim życiu? Sądzi, że powiem mu wszystko? Jego niedoczekanie! On nie mówi mi nic, więc ja również będę milczeć.
-Sekret za sekret- szepnęłam- Już wiesz co przemilczałam. Teraz ty. Co ty ukrywasz?- zapytałam przekręcając głowę na bok.
Widziałam jak Zayn zaczyna szybciej oddychać. Nagle puścił mnie i nie mówiąc ani słowa opuścił pokój trzaskając drzwiami.
-Dupek!- krzyknęłam i podeszłam do okna.
Wpatrywałam się w ciemny las. Było w nim tyle tajemnic... tyle mroku. Czemu jedyne co teraz miałam w głowie to to jedno imię i nazwisko... Brian White.
Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a. Kto może pisać do mnie o tej godzinie? Zazwyczaj gdy moi przyjaciele czegoś chcą to dzwonią. Jedynie Rick pisze do mnie SMS'y, ale tylko po imprezie gdy ból głowy nie pozwała mi wsłuchiwać się w jakikolwiek dźwięk.
Chwyciłam komórkę z łóżka i odblokowałam go. '1 Nieprzeczytana wiadomość od: Numer nieznany". Zmarszczyłam brwi i włączyłam wiadomość. 'Ładny ten las, prawda?'. Serce zabiło mi szybciej. Podbiegłam do okna i zaczęłam szukać człowieka, który mnie obserwuje. W głowie witały mi tysiące myśli na sekundę. Kto to może być? Zaciągnęłam firany i siadając na łóżku zgasiłam światło. Może to Malik próbuje mnie wystraszyć a może, któraś z nowo poznanych osób siedzi na tarasie i się ze mnie nabija?
Kolejny dźwięk SMS'a. Wolno chwyciłam telefon i otworzyłam wiadomość.
-Uciekaj póki możesz- przeczytałam szeptem i zasłoniłam usta.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Tak więc oto jest- 13 rozdział. Po 12 zrobiło mi się trochę przykro, bo zarówno komentarzy jak i wyświetleń było dwa razy mniej niż zwykle... Rozumiem wakacje i te sprawy, ale naprawdę sporo osób to czyta więc czemu nie możecie raz na jakiś czas skomentować? Można z anonima i kody obrazkowe są usunięte...nie rozumiem.
Mam jednak nadzieję, że teraz będzie lepiej a co za tym idzie 14 rozdział pojawi się znacznie szybciej :)
Kocham Was
Katy S.
xx
Katy S.
xx
Aaaa cudny ;* czekam na next :D
OdpowiedzUsuńBoshe *.* Kocham :*
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY!!
OdpowiedzUsuńZawał na miejscu ! jeny ciekawe kto to ?! czekam na kolejny i to z niecierpliwością :D xd
OdpowiedzUsuńPiękne *.*
OdpowiedzUsuńboze jaki cudowny adggdaghfa :3 !
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział tak jak zawsze.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :)
@LenneSwag
Super dozdzial :* naprawde swiety i tak dalej...
OdpowiedzUsuńMialas nuz nir prosic o komentarze bo naprawde to jest uciazliwe, ja czytalam kazdy twoj blog i tak dalej ale nie mialam czasu ani pomyslu by jak kolwiek skomentowac.
Chodziło mi o to, że nir będę prosić na fb...mam mieć całkiem wyjebane na to? Pisać rozdziały i tyle? To tezy jest uciążliwe.
UsuńMega *o* juz nie moge sie doczekac :3 te cale SMS-y skrywaja w sobie tyle tajemnicy <3 kocham Twoje opowiadania
OdpowiedzUsuńBoskiiiii !!!! <333333
OdpowiedzUsuńCudo *,*
OdpowiedzUsuńMm. Dreszczyk emocji . Lubie to :)
OdpowiedzUsuńSUPER<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSuper :* =3
OdpowiedzUsuńkocham naj naj lepsza
OdpowiedzUsuńCzekam na next :3
OdpowiedzUsuńSuper :**** czekam z niecierpliwieniem na nastepny
OdpowiedzUsuńDALEJ !!!!! Nie moge sie doczekac nastepnego !!! :-) :-)
OdpowiedzUsuńKurcze . Odealny. Z rozdziału na rozdział to opowiadanie jest coraz ciekawsze. Czekam na nn. :3
OdpowiedzUsuńAaaaaa super nie mogę doczekać się nastepnego
OdpowiedzUsuńświetnie jak zwykle ! ;> Czekam na kolejny :D :*
OdpowiedzUsuńoł maj gat ! W takim momencie ? Jak moglas ? xdd
OdpowiedzUsuńRozdział na serio super ! I ten Zayn! On chyba się zakochał i to tak na serio!:D Tylko mam nadzieję, że trochę się jeszcze pomęczą przed tą miłością xdd Ciekawe tylko co ukrywa..?
kocham twojego bloga dawaj nexta plose <3 <3
OdpowiedzUsuńWspaniały ! ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i proszę o komentarze ;p http://devil-my-world.blogspot.com/
Aneta xx
Kocham to opowiadanie~cleo
OdpowiedzUsuńskoro 13 to pechowe..dla bohterki. Biedna Diana,pewnie niedlugo zginie. Albo w sumie niech przezyje,nawet ją lubie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to dalej sie potoczy,musze nadrobic rozdzialy ah xd
I nie martw sie komentarzami,u mnie jest bardzo kiepsko z tym,juz nawet nie mam sily prosic.. ale piszemy dla siebie,nie?:)
milego dnia!
Syl xx