czwartek, 25 grudnia 2014

Rozdział 33


-Zayn chodźmy już- powiedziałam ciągnąc chłopaka za ramię
Ani drgnął. Nadal ze złością wpatrzony w brata stał, przypierając go do ściany.
-Dzwoń na policję- usłyszałam głos jakiegoś faceta za plecami
Nie, nie, nie!
-Proszę nie dzwonić, my już wychodzimy- prosiłam z desperacją i widziałam współczucie w oczach mężczyzny
-Zayn- powiedziałam ponownie i złapałam jego twarz, obracając go do siebie- Chodź, proszę.
Wyciągnęłam Zayn'a z kawiarni i wzrokiem zaczęłam szukać jego auta. Czułam jak moje nerwy szaleją i wiedziałam, że zaraz pęknę.
-Diana
-Gdzie masz auto? Musimy jechać po Lee. Zdobyłam adres Pioruna.
Odwróciłam się i zaczęłam iść chodnikiem
-Diana!- Zayn powiedział bardziej stanowczo i chwyciwszy za rękę odwrócił mnie
-Gdzie masz auto? Lee jest w niebezpieczeństwie, ja muszę ją znaleźć- zaczęłam mówić szybko, jak oszalała, a z moich oczu zaczęły kapać łzy.
-Cicho
Chłopak przyciągnął mnie do siebie i przytulił mocno. Moja głowa była na wysokości jego klatki, więc słyszałam i czułam bicie jego serca. Uderzało naprawdę mocno. Nie dawał mi możliwości odsunięcia się nawet na chwile. Kurczowo trzymal mnie przy sobie i powtarzal, bym sie udpokoila. Dodawał mi otuchy, której tak bardzo potrzebowałam.
-Jedzmy już, Zayn- szepnęłam


***
Nigdzie do końca nie było bezpiecznie. Piorun wiedział gdzie mieszkam, wiedział również gdzie mieszka Zayn. Siedzenie w jednym z tych miejsc było ryzykowne... bardzo, ale co w tym momencie nie jest ryzykowne? White może kazać komuś nas śledzić lub sam to robi i zna nasz dosłownie każdy, najmniejszy ruch. Siedzieliśmy własnie w piątkę, ja, Zayn, Charlie, Alarick i Blair, w barze, w którym pracuje. Postanowiliśmy zaufać Colinowi i pozwolić mu pilnować Vivi. Gówniarz jest teraz uzbrojony i jeśli nie jest po naszej stronie Vi jest w cholernych tarapatach. Kazaliśmy jej dzwonić co 2 godziny. Blair i Rick musieli na moment porzucić topór wojenny i zając się tą sprawa wspólnie.
Wyjaśniłam im wszystko. Od morderstwa mojej matki, po wydarzenie w Nortwitch. Powiedziałam, że White porwał Lee, prawdopodobnie dlatego, że chce dopaść mnie. Czemu? Nie wiem.
Nagle zadzwonił telefon Blair'a.
-Nieznany- powiedział i odebrał, włączając głośnomówiący, jednak tak by Daniel, będący jedynie w lokalu, tego nie słyszał
-Blair Gilbert
-Mam ją- odezwał się Piorun. Sam dźwięk jego głosu przyprawiał mnie o dreszcze- Na razie żyje. Wpadliście pewnie na to, że to nie o nią mi chodzi. Chce czego innego, a może kogo innego.
Chłopcy spojrzeli na mnie, a ja mimowolnie złapałam dłoń Zayn'a. On chce mnie.
-Widze Was. Siedzicie w tym zapyziałym barze, w rogu, rozglądacie się, ale i tak mnie nie widzicie. Oprócz Diany i jej kolegi, nikt z was nie wie, jak wyglądam. Mogę przechodzić kolo was codziennie, a wy nie będziecie wiedzieć nic. Dopadnę Diane i to będzie zbrodnia doskonała, słyszycie? Doskonała-ostatnie słowa wyszeptał, niemal niesłyszalnie, jednak mnie wydawało się jakby krzyczał. To bedzie zbrodnia doskonała.
-Nie wiem o co ci chodzi i czemu to robisz, ale będę cie szukał, aż cie znajdę- zaczął roztrzęsiony Blair- A gdy cie znajdę, zabije.
-O ile to ja najpierw nie zabije ciebie- głos Pioruna był poważny, nie śmiał nawet żartować.
Ten człowiek to sadystyczny świr, którego groźby należy traktować jak obietnicę. Każda z osób, którą prześladował nie żyje. Nie wiem, czy ma wytłumaczenie swoich czynów...na pewno nie, przecież gdyby było inaczej wiedziałabym o tym. W końcu teraz nachodzi mnie, a ja nic mu nie zrobiłam. 
-Tutaj Diana- odezwałam się nagle 
-Witaj
-Czemu chcesz mnie zabić?- wypaliłam i spotkałam się z jego śmiechem
-Powiem ci przed śmiercią. Teraz wybaczcie, ale dostałem wiadomość, że twoja przyjaciółka się nudzi... pojadę do niej.
-Tylko waż się ją tknąć!- krzyknął Blair biorąc do ręki telefon, jednak było już za późno. White rozłączył się, pozostawiając nas jeszcze bardziej zaniepokojonych niż wcześniej.
Gilbert wstał z miejsca i z całej siły cisnął cukierniczką, stojącą na stoliku, w ścianę. Chodził w kółko po lokalu zaczynając tylko denerwować Daniela.
-Wszystko ok?-zapytał mój współpracownik
-Tak- powiedziałam i podeszłam do przyjaciela-Chodź Blair
Złapałam go pod ramię i poszłam z nim na zaplecze. Usiedliśmy przy stoliku, przy którym zawsze jadaliśmy lunch. 
-Znajdziemy ją, Blair. 
-A co jeśli ten psychol jej coś zrobi?- powiedział ze łzami w oczach
-Myślisz, że ja się tego nie boję? Byłabym w stanie zabić, oddać życie, by ja uratować. 
-Nie musisz tego robić. Ja oddam za nią życie. Znajdą White'a i zawre z nim pakt. Zabije mnie zamiast Lee. 
-Ale mu chodzi o mnie, nie o ciebie, ani o nią. Żadne z nas nie zginie, rozumiesz? Musimy jakoś dotrzeć do Pioruna i odbić Valee, a później... później musimy pozbyć się jego.
-Naprawdę chcesz go zabić? 
-Zasłużył. To będzie... działanie w obronie własnej. 
-Wojna?
-Sam tego chciał. Teraz będzie wiedział, że z naszą paczką się nie zadziera- powiedziałam z uśmiechem pełnym bólu i złości. 
-Diana, ja nie mogę jej stracić. Kocham ją tak cholernie mocno, on nie może mi jej odebrać. 



------------------------------------------------------------------------------------
Oficjalnie i nieodwracalnie mam 15 lat!!!! Party!!!!!!!!!!!!!!!!! 
Taaaak, Kasia ma dzisiaj urodziny!!!
Specjalnie z tej okazji nie spałam pół nocy i wstałam o 6 żeby napisać ten rozdział. Zaczyna się dziać jhbgjwhrgjr 
Przy ostatnim rozdziale poczułam niemałe rozczarowanie, bo było tylko 15 komentarzy ://
Dacie radę (wiem, że tak!) pobić rekord 37 komentarzy? Taki prezent na urodziny? :))
WESOŁYCH ŚWIĄT TAK W OGÓLE! 

29 komentarzy:

  1. Jejjj!! Jest ju <3
    Lecę czytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O.M.G jest po prostu hgwhhsdhhfh <3
      Niedoopisania <3 takbardzoidealnyy <3
      I Kasiu życzę Ci wszystkiego co najlepsze <3 czego sobie tylko zapragniesz *_* (na fb zamiast Tatina mam Ola ) :*** (żeby nie było, że nie komentuję <3 ) haha

      Usuń
  2. Mega świetny rozdział,szkoda że taki krótki :/ sto lat!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG PO PROSTU BOSKI ROZDZIAŁ . CZEKAM NN

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejuuuu.....jaki psychol.....
    .....cudowny rozdział :)))))
    ( jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego i Wesołych Świąt ♡)

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaa się dzieje xD nie moge sie doczekać co bedzie potem.P.S. sto lat!!!!!!! wszystkiego naj naj kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow wojna z Piorunem...jestem ciekawa co dalej :)
    Ps:Sto lat i wszystkiego najlepszego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO <3 rozdział świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jak zwykle świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego Najlepszego Kasiu

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdzial jak zwykle swietny i Wszystkiego Najlepszego

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego Najlepszego kochana <3 :)
    dziękuję za rozdział i czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski szybko next kocham ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkiego najlepszego <3 ;**
    100lat!
    Spełnienia marzeń i dużo weny <3
    I Wesołych Świąt ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski juz nie moge sie doczekac nastepnego xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Oł got.. szykuje sie cos xx super rozdzial. Zycze weny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział genialny. Znalazłam twojego bloga wczoraj i sie niezle w niego wkrecilam, już nie mogę sie doczekac następnych rozdzialow. Wszystkiego naj i czego sobie tylko życzysz.
    /Kolcia

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystkiego Najlepszego!!! Super rozdział czekam na kolejny! :) <3 mam nadzieje że zabiją Whita! xd

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham, kurwa, kocham <3 /Dominika W. :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham, dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny jak zawsze ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń