niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 35

Dojechaliśmy na miejsce kilka minut przed wejściem Colina do klatki. Charlie i Blair byli na zewnątrz, pilnując terenu i nas. Stary, opuszczony hangar to ostatnie miejsce, w którym chciałabym teraz być. Setki ludzi, światła i jedna, jedyna klatka po środku... oto co teraz sie tam znajdowało. Dziś jest rozpoczęcie Fight Master, o ile dobrze mi sie wydaje, lecz nie jestem pewna. Pewnie musieli znaleźć innego spikera, skoro Colin walczy. Nadal ciężko mi uwierzyć w to, ze mój brat jest twórcą czegoś takiego. Wielcy facecie, pragnący krzywdzić, chcący kasy i sławy, walczący jeden na jednego bez żadnych zasad.
-Kiedy Colin będzie walczył?- zapytała Vivi
-Pewnie zaraz- odezwał sie Alarick
Weszliśmy w głąb hangaru, kiedy tłum zaczął szaleć. Piski kobiet i krzyki mężczyzn. Wszyscy patrzyli na faceta na podium. Stanęliśmy tuż przy podwyższeniu, patrząc na wysokiego blondyna podobnej postawy do Colina. Miał na sobie ciemne jeansy, koszulkę z krwisto czerwonym napisem 'Fight Master' i marynarkę.
-Jesteście gotowi na największą walkę w historii?!- krzyknął przez mikrofon- Na krew, pot i gorycz porażki?! To ten dzień -szepnął- Dziś wszyscy zobaczymy twórcę Fight Master w akcji. 16 napakowanych gości, Colin Nesbitt i zwycięzca zeszłorocznych zawodów, Travis White.
Wciągnęłam powietrze i nagle wszystkie krzyki ustały, a obraz był trzy razy wolniejszy. To nie może być prawda. Travis White, Brian White... nie. Poczułam, jak moje ciało cofa sie do tylu, jak dłonie Rick'a, chwytają moje ramiona i nie pozwalają mi upaść. Travis to syn Pioruna.
Nagle przed twarzą wyrósł mi Zayn. Chwycił moja twarz w dłonie i mówił do mnie, ale żadne z jego slow do mnie nie dotarło. Słyszałam jedynie cichy, stłumiony szept.
-Diana, spójrz na mnie
Nie mogłam, nie umiałam. Mój wzrok utkwiony był gdzieś za nim, gdzieś daleko. Wiadomość ze Brian ma dziecko było ciosem. Co jeśli Travis jest taki, jak jego ojciec. Po ostatnim naszym spotkaniu w ogóle w to nie wątpię. Teraz będą mordować razem?
-Diana- głos Malika był coraz głośniejszy i bardziej wyraźny- Kochanie
Kochanie... nigdy tak do mnie nie powiedział. Wystarczyło to jedno słowo by sprowadzić mnie ja ziemie. Ocknęłam sie i spojrzałam na niego.
-Ok?- zapytał
-Nie- szepnęłam, wiec byłam przekonana, że mnie nie usłyszał
Zayn przyciągnął mnie do siebie i mocno zacisnął dłonie na mojej kurtce. Tego mi było trzeba. Potrzebowałam poczuć jego bliskość i ciepło. Wciągnęłam zapach jego perfum, którymi przesączona była jego pościel, ubrania i cały on.
-Czas rozpocząć 3 turniej Fight Master!
Odsunęłam sie od Zayna i spojrzałam na spikera.
-Ta noc będzie wyjątkowa, a najbardziej jej początek. Dwóch gości, jedna rundy i jedna nagroda- mówiąc to patrzył na siedemnastolatkę, stojącą obok mnie- Zacznijmy Walkę Mistrzów. Przed wami niepokonany Travis White i człowiek, dzięki któremu tu jesteśmy, wielki Colin Nesbitt!
Ludzie zaczęli krzyczeć jeszcze głośniej. Chłopak zniknął z ringu i rozbrzmiała rozsadzająca muzyka. Gdy zobaczyłam mojego brata idące w stronę klatki, zamarłam. Zaczęłam zastanawiać się, gdzie jest ten 14-latek, z którym oglądałam Transformers? Czy gdzieś w tym chłopaku jeszcze on jest?
Gdy obaj weszli na podwyższenie, zobaczyłam czego podjął sie Colin. Travis był od niego wyższy, bardziej napakowany i na pewno z jego głowie była tylko jedna myśl: 'zabiję go'. Widać to było po jego oczach.
-Tu jest tylko jedna zasada, nie walimy w krocze-zaśmiał się chłopak stojący teraz przy DJce- Nie ograniczajcie sie. Fight Master to mieszane sztuki walki, od boksu po taekwondo. Powodzenia
I wtedy zaczęła sie rzeź. Travis powoli podszedł do Colina i zadał pierwszy, nietrafny cios. Mój brat wykorzystał moment i uderzył syna mordercy naszej matki z tułów, z pewnością łamiąc mu żebra. To był początek końca. Młody White zaczął naparzać Colina. Zadawał ciosy w twarz, brzuch i ramiona. Mój brat próbował zablokować uderzenia, ale nie szło mu najlepiej. W końcu, gdy jego pseudo kolega brał zamach, ten uderzył go w podbrzusze. Chłopak zatoczył sie do tylu, ale nie przewrócił. Zgiął sie w pół i to był idealny moment. Przeciwnik nie tracąc czasu powalił go na ziemie i założył tak zwany trójkąt. Dusił przeciwnika, a ja wiedziałam ze zaraz będzie koniec
-Wykończ tego dupka!- krzyknęłam najgłośniej jak umiałam.
To jednak nic nie dało. Travis podniósł sie, będąc nadal w ucisku Colina i uderzył jego plecami o deski, sprawiając ze jego chwyt zelżał. Wyswobodził sie i kopnął lezącego w brzuch. Zakryłam twarz i krzyknęłam przerażona. Modliłam sie by Colin wstał jak najszybciej i bronił sie przed ciosami. White wiedział chyba, że to tylko kwesta czasu kiedy Nasbitt padnie, wiec naskoczył mu na nogę, łamiąc ja w kolanie. Koniec.
-Coli proszę!- krzyknęła przerażona Vivi
Travis odwrócił sie plecami do przeciwnika i wzniósł ręce do góry by pokazać, że wygrał. Spojrzał na mnie, a ja bezdźwięcznie powiedziałam
-Chroń plecy- i lekko sie uśmiechnęłam
Chłopak zmarszczył brwi i odwrócił sie, a w tym własnie momencie Colin podskoczył i zadał mu chyba najmocniejszy cios prosto w twarz. Poleciał na ziemie, a wtedy mój brat mógł tylko dokończyć dzieło. Usiadł na ledwie przytomnym koledze i zadawał cios za ciosem. Krew była na jego twarzy, pięściach i nagiej klatce. Sędzia odciągnął go od przeciwnika i uniósł jego dłoń. Colin wygrał.
Uśmiechnęłam się szczerze, jednak nie na długo. Poczułam jak Zayn ciągnie mnie i Vivi w stronę wyjścia. Krzyczałam, prosząc by wyjaśnił mi, co się dzieje, ale on nic nie powiedział.
Gdy opuściliśmy hangar niemal biegiem rzuciliśmy się w stronę samochodów.
-Zayn!-krzyknęłam 
-Zamknij się- powiedział cicho, ale groźnie 
Pociągnął nas w stronę czarnego jeep'a i otworzył drzwi. W środku siedział Blair i Charlie.
-Zabierzcie je stąd. Ja wrócę po Colin'a
Powiedział i zniknął. Próbowałam otworzyć drzwi, ale były zatrzaśnięte. 
-Otwórzcie te cholernie drzwi- krzyknęłam 
-Sory Diana, ale jedziemy stąd.
Auto ruszyło, a ja odwróciłam się by zobaczyć Zayn'a idącego z powrotem do budynku. Nagle rozległy się strzały, a Malika już tam nie było.
-Zawracajcie!- pisnęła Vivi 
-Trzeba im pomóc!-pomogłam jej ich namawiać, jednak nic to nie dało
Charlie jechał dalej, ale i tak widziałam jak z przerażeniem patrzy w lusterko. Alarick, Colin i Zayn zostali w centrum strzelaniny i żadne z nas nie ma pewności czy z niej wyjdą.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------
I tak oto, po długim czekaniu nadszedł czas na rodziaaaał :D
Na początek zapraszam Was do głosowanie w sondzie 'Blog miesiąca' 1 SONDA  2 SONDA
Jak zareagowaliście na to, że Travis jest synem Brian'a? Trio przeżyje strzelaninę w hangarze?
Poczekamy-zobaczymy xD


27 komentarzy:

  1. jejciu ;ooo zatkało mnie jak się dowiedziałam ,czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak oni nie przeżyją to znajdę cię i normalnie nwm co ci zrobię :P
    Rozdział GENIALNY!!!!
    Czekam na next'a!!!
    Claudia xx.

    OdpowiedzUsuń
  3. On synem Brian'a ...nie spodziewałabym sie,
    świetnie że Colin wygrał......ale co dalej,
    mam nadzieje że w trójkę przeżyją....
    Cudowny, Genialny, Mega rozdział.....nie moge sie doczekac kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jaka nazwa jprdl MASAKrA hahahaha!!!!!!!!!

      Usuń
  5. Super! Kocham Cie!~Jesteś lepsza od Blacka Monikii! Mówie Ci!

    OdpowiedzUsuń
  6. O cholera... TO BYŁO EPICKIE!!!!
    KOCHAM :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super to było świetne i wogole brak słów czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski..... Czrmu konczysz w takich momentach ????? Czekam na next..... Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Weź nie rób im nic prosze !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale długo trzeba było czekać xd :/ rozdział boski ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. o kurdełe ;o Travis synem Pioruna ;oooooo
    TRIO musi dać radę -,- musi i koniec........ musi.
    szkoda, że tak długo musieliśmy czekać, ale wiem, że było warto :) i mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się szybciej ^^
    kocham, pozdrawiam, życzę weny, CIUM :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdzial pojawil sie tak pózno poniewaz mialam 'male' problemy zrdowotne a konkretniej mialam wypadek w święta i nie mialam najmniejszej ochoty na pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. O mój Boże :o To cudownie, że Colin wygrał, ale co sie kurde stało na końcu?! A co, jak coś im sie stanie?! Czekam na następny :) Weny i do nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. boże genialny naprawdę się tak wciągnęłam chciałam więcej i więcej... uh proszę szybko następny bo oszaleję! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Mega hahah czytalam cale 2-3 dni fajnie piszesz lekko sie czyta i fajna historia. Masz jeszcze jakiegos bloga?

    OdpowiedzUsuń
  16. Boze zeby wszystko bylo dobrze Zajebistyyyy szybko next ❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  17. Supeer! NEXT!! SZYBCIUTKO!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przypomnienie!
    Twój blog - It's just a scar - zajął 5. miejsce w głosowaniu na Blog Roku! Masz czas do końca stycznia, aby złożyć zamówienie na nagrodę (button na bloga) pod tą notką: http://internetowy-spis.blogspot.com/2015/01/blog-roku-2014.html
    Pozdrawiam!
    CarolleOfficial
    [internetowy-spis.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  19. omg Travis jest synem White'a!? jezu ale się dzieje żeby tylko reszcie nic się nie stało :/ rozdział boski,genialny i czekam na next jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow i jeszcze raz wow nie spodziewałam się tego,czekam z nie cierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Gdgdhd!
    Ja Wiem,ze Zayn Na pewno przezyje.
    Niecierpliwie sie Na kolejny rozdzial i Mam nadzieje,ze dlugo To nie potrwa.
    W ogole sie nie spodziewalam,ze Travis Jest jego synem.Wiedzialam,ze wspolpracuja,Ale nie myslalam,ze Sa rodzina.Wczoraj czytalam Dobrze okolo 5 i do 7 Nie moglam zasnac, haha balam sie Pioruna xD
    Szkoda,ze w tedy Jak Ostatnio miala szanse,To go nie zabila. Zostaloby Tylko zaltwic Travis'a i byloby okey. =D
    No,pewnie dzisiaj tez nie zasne szybko, bo bede sie zastanawiac co sie dalej stanie.
    Weny zycze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo! I przypuszczam,ze Jak dojada Na miejsce, do ktorego jada Piorun moze tam Być.
      W koncu ciagle depcze im po pietach.Kurcze,ciekawe Jak tam Lee? Mam nadzieje,ze nic jej nie jest i ja znajda, nim Będzie Za pozno. Mam wielka nadzieje,ze nastepny rozdzial pojawi sie szybko.Miłego.

      Usuń
  22. Cudowny jak zawsze czekam na next ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń